Szanowni Państwo, dziś moja cierpliwość do członka Zarządu, pana Chmielnika została ponownie nastawiona na ciężką próbę. Moje proroctwo z poprzedniego tygodnia sprawdziło się.
Pana Rymuszki nie było na dyżurze, zresztą jak i jego poplecznika.
Telefon p. Rymuszki nie odpowiada.
Uważam, że to już są kpiny z nas. Wspólnota zapłaciła za usługę, która jest praktycznie niewykonana! Pan księgowy z biura rachunkowego podał kwotę: ok. 3 500 zł.
Kolejne zapewnienie p. Chmielnika: spotkanie z p. Rymuszką za tydzień.
To tyle z dzisiejszego frontu
IL
Ps.
Te dwie osoby obfotografowujące dziś nasz budynek to uprawnione osoby wykonujące roczny przegląd budynku.